26 sierpnia 2020
Na dalekiej północy
W świecie, którego możemy zwiedzić niemal każdy zakątek, warto pamiętać o jednej sentencji – „cudze chwalicie, swego nie znacie”. Jednym z miejsc, które z pewnością wpisują się w to hasło, jest Mierzeja Helska.
Mierzeja, zwana też Półwyspem Helskim lub po prostu Helem, powstała z piasku nanoszonego przez prąd z dna morza. Patrząc na mapę możemy dostrzec jej specyficzny kształt. Całkowita długość Mierzei nie przekracza 35 kilometrów, a szerokość waha się od 100 do 3000 metrów. Jeśli same liczby nie podziałały na wyobraźnię i w głowie nie pojawił się pomysł na wakacyjną aktywność, wspomnę też, że wzdłuż Helu biegnie ścieżka rowerowa – z jednej jej strony możemy obserwować uwielbianą przez windsurferów Zatokę Pucką, a z drugiej szumiący Bałtyk i szeroką piaszczystą plażę.
Mimo stosunkowo małego obszaru, na Helu znajdziemy doskonałą bazę turystyczną. Tutejsze kurorty cechuje niezwykła różnorodność. Dla przykładu, Władysławowo to jedno z najpopularniejszych miejsc wakacyjnego wypoczynku. To tutaj przyjeżdża najwięcej turystów, a plaże i miejskie uliczki tętnią życiem. Preferujący spokój i miłośnicy sportów wodnych lepiej odnajdą się w Chałupach czy Kuźnicy, malutkich miejscowościach z prawdziwą kaszubską duszą. Z Jastarni wypłyniemy statkiem oraz zwiedzimy bunkry, namiastką Sopotu, ale o wiele spokojniejszą, a przez to bardziej urokliwą, jest Jurata – z molem, deptakiem i sosnowym lasem. I na koniec Hel, urokliwe miasto ze słynnym portem, Muzeum Obrony Wybrzeża, latarnią morską i fokarium. Prawda, że każdy znajdzie tu coś dla siebie?
Mierzeja Helska pozwala turystom na wypoczynek w spokoju z naturą na wyciągnięcie ręki, znajdziemy tam też smaczne i świeże owoce morza wprost z rybackiego kutra. Każdy, kto szuka takich wakacji, powinien odwiedzić Hel.