20 sierpnia 2020
Ludwisarstwo, czyli wytwarzanie dzwonów
Sztuka odlewu dzwonów sięga odległych czasów, ale rozkwitła dopiero z rozwojem chrześcijaństwa, głównie w renesansie. Dzwony zdobiły dzwonnice licznych kościołów i rozbrzmiewały, wybijając godziny, zwiastując rozpoczęcie mszy świętej czy bijąc na trwogę.
Ta piękna tradycja utrzymuje się w naszym kraju do dzisiaj, a niektóre wciąż działające dzwony to prawdziwe zabytki. Ludwisarstwo w Polsce jest obecnie rzemiosłem artystycznym, dotyczącym głównie odlewu dzwonów – z brązu, miedzi, mosiądzu lub spiżu, czasem z aluminium lub nawet ze złota, a pełny skład stopu stanowi tajemnicę zawodową mistrzów ludwisarstwa. Jedna z najsłynniejszych ludwisarni nadal znajduje się i działa w Przemyślu. W tej pracowni powstała m.in. replika szesnastowiecznego dzwonu z Jasnej Góry, a także dzwon nazwany imieniem papieża Polaka, który trafił do krakowskiej katedry w dawnej siedzibie królów.
Jak odlewa się dzwony? Najpierw trzeba stworzyć projekt i dokonać obliczeń, by uzyskać pożądany dźwięk. Potem kształtuje się formę z gliny i naturalnie ją suszy, co, w zależności od rozmiaru dzwonu, trwa około dwóch miesięcy lub dłużej. Następnie powstaje rdzeń, czyli miejsce, w którym będzie bić serce dzwonu wykonane z kutej stali. Na rdzeń nakłada się tzw. dzwon fałszywy, czyli ową glinianą formę, a na tę warstwę położony zostaje jeszcze płaszcz mający ją chronić.
Forma zdobiona jest ornamentami i napisami wykonanymi z użyciem specjalnego wosku, a później zakopywana w ziemi, przed piecem odlewniczym. Z pieca wypuszcza się rozgrzany do czerwoności, przypominający płynną lawę, stop metali. Spływa on po zrobionej w ziemi rynnie i wlewa się do środka formy. Po ostygnięciu dzwon jest oczyszczany i polerowany, aż ostatecznie trafia do dzwonnicy, gdzie na stałe zajmuje swoje miejsce. Jego narodziny to naprawdę wyjątkowy moment, który na długo pozostaje w pamięci!