20 stycznia 2021
Chrupiący smakołyk na czas Zapustów
Karnawał, nazywany też zgodnie ze staropolskim zwyczajem Zapustami, to czas, gdy na stolach królują tłuste potrawy i słodkie smakołyki. Dziś przedstawimy historię faworków.
Faworki, zwane też w niektórych częściach naszego kraju chrustami, to kruche, cieniutkie niczym pergamin ciastka. Pochodzą z Litwy i Niemiec, ale w tradycji polskiej są od wielu dziesięcioleci. Swoim kształtem przypominają kokardę i z francuskiego zapożyczenia – faveur – oznaczającego wstążkę, stąd spolszczona nazwa – faworki. Legenda głosi, że powstanie tego wyśmienitego, karnawałowego przysmaku to przypadek. Młody czeladnik cukierniczy przez nieuwagę wrzucił do rozgrzanego oleju wąski pasek ciasta na pączki. Ciasto ukształtowało się w warkocz, a po doprawieniu cukrem stało się znakomitym i chętnie jedzonym smakołykiem.
Dawniej faworki przygotowywano z ciasta na pączki, z biegiem lat próbowano innych wariantów – z ciasta lanego czy biszkoptowego. Wreszcie opracowano przepis z tzw. ciasta zbijanego, który jest obecnie najczęściej stosowany. Ta zmiana sprawiła, że faworki są lekkie, cienkie i chrupiące. Zajadamy się nimi z apatytem – i wyrzutami sumienia – przez cały czas trwania karnawału.